Im trudniej, tym oni mają łatwiej Laibach napisał musical, w którym duma o naturze Niemiec i Niemców. Na płycie „Wir sind das Volk” słychać, że kultowy zespół porusza się w obszarze, który lubi najbardziej. 2022-04-19 - Jarek Szubrycht
Im trudniej, tym lepiej Razem z Specjalistyczna Wycinka Drzew, Szymon Wiciński Kontradrwal musieliśmy podjąć się usunięcia sosny. Drzewo pochylona nad domem, na pniu widoczne owocniki czyrenia
Spokojnie, to tylko bałagan. W powszechnym przekonaniu nieład, którym się otaczamy w domu czy w pracy, źle o nas świadczy. Psycholodzy jednak nie do końca się z tym zgadzają. Owszem, bałaganiarze to często ludzie roztrzepani, niezbyt obowiązkowi czy po prostu leniwi. Jednak nieporządek bywa też dowodem na to, że lubimy żyć
Ciepła, wygodna bluza. Nie kulkuje się ani nie gniecie. Kolor zgodny ze zdjęciem. W porównaniu do innych bluzek tej firmy (bluzki z zamkami po bokach oraz z zamkiem na wysokości biustu) nieco trudniej mi zasunąć mi zamki po zakończeniu karmienia - muszę najpierw odłożyć maluszka i użyć obu rąk. Poza tym jestem zadowolona.
Fartuchy kuchenne. O tym, jak istotny jest fartuch kuchenny, wie każdy, kto kiedykolwiek gotował np. gęsty sos pomidorowy. Wystarczy zaledwie chwila nieuwagi, by nieodwracalnie zaszkodzić ulubionej koszuli w myśl zasady, że im cenniejsze ubranie, tym trudniej się dopiera.
301 Im trudniej tym lepiej (Podcast Episode 2020) Parents Guide and Certifications from around the world.
pdde. Rok 2018 dla lekkoatletów UKS Achilles Leszno nie zapowiadał się zbyt dobrze. Okazał się jednak bardzo udany, najlepszych w 23-letniej historii klubu. Młodzi sportowcy, sztab szkoleniowy i władze klubu nie kryją zadowolenia i satysfakcji. Podczas podsumowania sezonu były nie tylko nagrody i gratulacje, ale również nadzieje na lepsze jutro. Klub założony przez trenera Dariusza Górskiego, który jest również jego prezesem, działa przy Zespole Szkół Technicznych w Lesznie. UKS Achilles w 2018 roku zdobył 87 punktów w klasyfikacji współzawodnictwa dzieci i młodzieży, co pozwoliło mu zająć 10 miejsce w Wielkopolsce. W Lesznie lepsza jest tylko Polonia 1912. Na jej wynik – 168 pkt – pracowały trzy sekcje: kręglarska, pięściarska i szermiercza. – Zaczynaliśmy rok w minorowych nastrojach z powodu zawirowań organizacyjno – finansowych. Na przekór wszystkim trudnościom uzyskaliśmy dobre wyniki, najlepsze w historii klubu – zaznacza prezes i trener Dariusz Górski.(MAC/ Więcej o sukcesach klubu Achilles Leszno przeczytają Państwo na łamach “Panoramy Leszczyńskiej w środę, 3 stycznia.
Przegrać z Kowalczyk to żaden wstyd. Jest przecież jedną z dziesięciu czołowych biegaczek świata. A najlepsze lata jeszcze przed nią - powiedziała zwyciężczyni niedzielnego biegu Marit Bjoergen. Dzień wcześniej, w sprintach, słynna Norweżka mierzyła się z Justyną trzy razy. Dwukrotnie oglądała plecy Polki. Wystarczy spojrzeć na twarz naszej zawodniczki, by wiedzieć, że czuje się bardzo silna. Justyna jest spokojna i wyluzowana jak nigdy wcześniej. Trener Aleksander Wierietelny w Kuusamo tajemniczo się uśmiechał. - Jak mocna jest Justyna? Zobaczycie w niedzielę - zapowiadał po udanym starcie w sobotnim sprincie. Kowalczyk, która woli przecież dłuższe dystanse, stać było tego dnia na wszystko. Udowodniła to w finale B, w którym zdystansowała rywalki o kilka metrów. Była przeszczęśliwa, choć pół godziny wcześniej o centymetry przegrała z Rosjanką Natalią Matwiejewą miejsce w najważniejszym starcie dnia - finale A. W niedzielę swoją ulubioną "dziesiątkę klasykiem"24-letnia Polka zaczęła bardzo mocno. Na pierwszym pomiarze czasu była najlepsza. Jak się potem okazało, troszkę przeszarżowała. Ale i tak uległa tylko znakomitym Norweżkom - Bjoergen i Astrid Jacobsen. - Jestem bardzo zadowolona, choć trener mówi, że nie do końca zrealizowałam taktykę. Pierwszą część trasy miałam biec spokojniej. Wydawało mi się, że to właśnie robię! Byłam bardzo zaskoczona informacją o prowadzeniu. Data utworzenia: 3 grudnia 2007 06:00
Im trudnej, tym lepiej, tak można powiedzieć o borykającej się z kłopotami kadrowymi Alwerni, która w pierwszych czterech kolejkach nie doznała goryczy porażki. Ostatnio pokonała na własnym boisku Beskid Andrychów 4-3 (1-2). IV LIGA. Alwernia w czterech meczach zanotowała dwa remisy i dwa zwycięstwa. Ostatnio pokonała u siebie Beskid Andrychów- Powiedziałem przed meczem, że w Beskidzie nie ma przypadkowych zawodników, więc z pokorą pochodziliśmy do konfrontacji z tym zespołem - rozpoczyna Mariusz Wójcik, trener Alwerni. - Miałem pewien pomysł na pokonanie rywala, ale nie zamierzam się nad nim rozwodzić. Kluczem do sukcesu była konsekwentna realizacja założeń taktycznych - dodaje rozpoczęli doskonale, bo po kwadransie prowadzili 1-0. - Okazji do podwyższenia wyniku nam nie brakowało, że wspomnę choćby okazję Darka Bosia_- tłumaczy szkoleniowiec. - _Jednak z czasem chłopcy spuścili nieco z tonu, co było widoczne gołym okiem. Przyszło nam za to zapłacić startą dwóch goli i na drugą odsłonę wychodziliśmy z zadaniem odrabiania strat. Musiałem w szatni przypomnieć zawodnikom, jakie są założenia na mecz, bo odniosłem wrażenie, że o nich zapomnieli. Ostatecznie uważam, że z realizacją taktyki było bardzo dobrze. Wyjątek stanowił tylko ostatni kwadrans pierwszej części, ale skoro wygraliśmy, jestem to w stanie zawodnikom wybaczyć - dodaje kibice nie pamiętają, kiedy Alwernia zdobyła cztery bramki w jednym meczu. - Pamiętam swój debiut w roli szkoleniowca Alwerni, ale w mojej pierwszej przygodzie z tym klubem - wspomina Mariusz Wójcik. - Wówczas pokonaliśmy Garbarza Zembrzyce 4-0. To było jednak ponad dwa lata temu - dodaje Alwerni jest tym cenniejszy, że w jej składzie zabrakło obrońcy Mateusz Zduna i pomocnika Rafała Kobyłeckiego. Wiadomo, że przy szczupłej kadrze trudno o wypełnienie każdych braków, bo zawodnicy, którzy doszli, w poprzednim sezonie występowali w klubowych dokonał pewnych korekt w składzie. Nominalny napastnik, Marcin Józkowicz, został cofnięty do pomocy natomiast jego miejsce zajął Dariusz Boś, który wcześniej występował w drugiej linii. Trenerskie roszady okazały się skuteczne, bo tego dnia napastnicy strzelili wszystkie bramki, zaliczając po dwa trafienia. Nie tylko Dariusz Boś, ale także Dawid Chylaszek. - _Wspomnę tylko, że do pełni sił powraca dopiero Krzysztof Dukała. Co nas jednak nie dobije, to nas wzmocn_i - kończy szkoleniowiec.(ZAB)
bluza im trudniej tym lepiej