pomnik,grobowiec. grobowiec z okresu neolitu. grobowiec z epoki neolitu. grobowiec megalityczny z okresu neolitu. monumentalny grobowiec turecki. w architekturze islamu grobowiec, mauzoleum. cenotaf, pusty grobowiec. zbiorowy grobowiec z niszami na urny. kurhanek , grobowiec. Co włożono do trumny zmarłego papieża emeryta ?Do trumny razem z Benedyktem XVI włożono paliusz, monety i medale z czasów jego pontyfikatu oraz rogito, czyli Nie minęło wiele czasu, zanim grobowiec został zajęty. Zaledwie trzy lata po jego ukończeniu, trzyletnia córka Friedricha, Ninette, odeszła i została złożona w mauzoleum. Z biegiem czasu, więcej członków rodziny zostało pochowanych w niezwykłej krypcie, aż w końcu sam Friedrich został tu pochowany w 1849 roku. Postanowił, że rodzinny grobowiec w kształcie piramidy stanie w miejscu, w którym krzyżują się aż trzy linie geomantycznego promieniowania. Piramida ma 16 m wysokości. Prawdopodobnie zaprojektował ją duński rzeźbiarz Bertel Thorvaldsen, autor warszawskich pomników Kopernika i księcia Poniatowskiego. W zdewastowanym wnętrzu grobowca leżą otwarte trumny ze zwłokami członków rodziny von Farenheidów. Zmumifikowane, lecz zbezczeszczone wysuszone ludzkie ciała budzą grozę. Obiekt zamknięty, makabryczny widok tylko przez okno. Więcej znajdziesz w Polska Niezwykła warmińsko-mazurskie. piramida. grobowiec. von farenheid. Definicje te zostały podzielone na 1 grupę znaczeniową. Jeżeli znasz inne znaczenia pasujące do hasła „głowonóg o ciele w kształcie torpedy” lub potrafisz określić ich nowy kontekst znaczeniowy, możesz dodać je za pomocą formularza dostępnego w zakładce Dodaj nowy. Pamiętaj, aby opisy były krótkie i trafne. V3cE9. Skip to content Strona głównaO nasInformacje o nasZapal wirtualny zniczKlepsydry pogrzeboweCmentarze WarszawaRewitalizacja cmentarzaBlogReklamaNagrobkiPomnik z rzeźbąNagrobki nowoczesneNagrobki granitoweNagrobki pojedynczeNagrobki podwójneNagrobki dziecięceRodzaje kamienia granitowegoProjektowanie nagrobkówPomnik tradycyjny3DPomnik nowoczesny3DNagrobek tradycyjnyNagrobek nowoczesnyMini nagrobekTablica tradycyjnaTablica nowoczesnaTablica z brązuUrna ze stali nierdzewnejInstrukcje projektowaniaWzory nagrobkówPytania i odpowiedziMoje kontoSklepNagrobki pojedynczeNagrobki podwójneAplikacje sakralneRóże na nagrobkiKrzyże z wizerunkiemWazony i lampyRzeźby na nagrobkiRzeźby z marmuruGaleriaKontakt Ozdoby na nagrobki urnowe W związku z rosnącą popularnością pochówków urnowych w Polsce coraz więcej osób poszukuje odpowiednich ozdób na małe nagrobki oraz niewielkich rozmiarów tablice pamiątkowe. Większość firm pogrzebowych oferuje również sprzedaż tego typu elementów. Jednak czy wiemy czego tak naprawdę szukamy i jak ozdobić miejsce spoczynku bliskiej nam osoby? Pośród przepięknych ozdób Witam wszystkich Być może ktoś z Was słyszał już o tajemniczych, ruchomych trumnach członków rodziny Chase, które znajdowały się w grobowcu na Barbados, a jeśli nie, to zapraszam do lektury Nad zatoką Oistins, na południowym wybrzeżu wyspy Barbados wznosi się cmentarz Christ Church. Zbudowany z wielkich, scementowanych bloków rafy koralowej grobowiec Chase'ów, o wymiarach cztery na dwa metry, był do połowy zagłębiony w ziemi. Marmurowa płyta ważąca tonę stanowiła solidne lipca 1807 roku znalazła się tu pierwsza trumna, jednak nie było to dla nieboszczyka miejsce spoczynku. W trumnie spoczywały zwłoki pani Thomasiny Goddard. Pochówek miał zupełnie zwykły przebieg i nic nie zapowiadało nadzwyczajnych wydarzeń. Wkrótce potem, dokładnie 22 lutego 1808 roku w krypcie umieszczono drugą trumnę. Była znacznie mniejsza, gdyż leżały w niej zwłoki dziecka - Mary Anny Marii Chase, wnuczki pani Goddard. I tym razem wszystko odbyło się jak zazwyczaj. Kiedy więc 6 lipca 1812 roku otwarto kryptę w celu pochowania w niej starszej siostry Mary Anny, Dorcas Chase, żałobnicy i grabarze stanęli jak rażeni piorunem na widok tego, co w niej ujrzeli: mniejsza trumna leżała w jednym kącie, a trumna pani Goddard była oparta o ścianę. Wyglądało to tak, jakby jakiś olbrzym dla psoty ruszył trumny z miejsca albo odsunął na bok bez należytego respektu. O sile sprawcy świadczyło to, że trumny były obite ołowianą blachą i takie zadanie nie należało do łatwych. Ponieważ trudno było ustalić co zaszło, w milczącym porozumieniu ustawiono trumny na swoje miejsca i postawiono obok nich nowa trumnę, następnie zamknięto komorę grobowca. Zaczęto snuć rozważania, iż sprawcami są murzyńscy niewolnicy, którzy byli traktowani przez swego pana Thomasa Chase gorzej niż zwierzęta (tak samo traktował swoją rodzinę - krążyły plotki, że Dorcas sama zagłodziła się na śmierć nie mogąc dłużej znieść kazirodczych zapędów okrutnego ojca). Niedługo potem odbył się kolejny pogrzeb - tym razem miał zostać pochowany sam Thomas Chase. Jak łatwo się domyśleć, trumny znów zmieniły swe położenie. Trumienka Mary stała odwrócona do góry nogami, w rogu krypty. Trumna ze zwłokami Thomasiny również zmieniła położenie - stała teraz oparta o ścianę pod dziwnym kątem. Jedynie drewniana trumna Dorcas leżała na swoim miejscu, najwyraźniej nietknięta. Grabarze uporządkowali wnętrze grobowca a po wstawieniu cieżkiej, ołowianej trumny Thomasa, zasunęli ciężką pokrywę i opieczętowali wejście. Aż do 25 września 1816 roku, wokół rodzinnego grobowca Chase'ów panowała cisza. Tego dnia jednak miał odbyć się pogrzeb Samuela Brewstera Amesa, zmarłego miesiąc po jego pierwszych urodzinach. Ponownie więc otwarto grobowiec, aby złożyć maleńką trumienkę. Oczom przerażonych robotników ukazał się straszny widok. Ciężkie ołowiane trumny były chaotycznie porozrzucane. Nawet potężna trumna Thomasa, którą musiało wnosić dziesięciu rosłych mężczyzn, leżała niedbale porzucona w kącie. Jedynie drewniana trumna Dorcas znów pozostała na swoim miejscu. Nikt już nie miał wątpliwości : to mogli zrobić tylko Murzyni! Ale czy naprawdę mogliby to zrobić i to w sposób taki, aby nikt tego nie zauważył? Ponadto Murzyni zabobonnie bali się zmarłych. Wszystko to jednak było bez znaczenia. Przed grobowcem wystawiono straże, co pozwalało sądzić, że położy to kres wszelkim profanacjom. 17 listopada tego samego roku znowu odbył się pogrzeb. Tym razem miano pochować Samuela Brewstera Seniora, przeniesionego do grobowca rodziny Chase z pierwotnego miejsca spoczynku na cmentarzu św. Filipa. Ceremonia pogrzebowa przypominała ludowy festyn. Zgromadził się tłum ludzi, przyjmowano zakłady; kto stawiał na powtórzenie się dziwnych zjawisk, ten wygrał: w grobowcu znów panował chaos. Musiały działać tam tak gwałtowne siły, że trumna pani Goddard, która jako pierwsza "mieszkanka" grobowca była na nie najdłużej narażona, została rozbita na kawałki. Tak dalej być nie mogło - zabrano się do badania grobowca. Zbadano centymetr po centymetrze i niczego nie stwierdzono: ściany, podłoga, sufit, płyta zamykająca wejście, wszystko było w nienagannym stanie, nawet mysz nie mogła by się prześlizgnąć. Sprawa stała się na tyle poważna, że zainteresował się nią sam gubernator wyspy Barbados, sir Stapleton Cotton, lord Combermre. Uznał, że tak dłużej być nie może i kiedy zmarła kolejna osoba z rodu Chase'ów, Thomasina Clarke, gubernator przybył na pogrzeb w towarzystwie czterech asystentów, aby na własne oczy przekonać się, ile jest prawdy w plotkach o przeklętym grobowcu. Po uniesieniu płyty nagrobnej okazało się, że trumny znowu zostały porozrzucane po krypcie. Tym razem przegniła trumna pani Goddard rozpadła się i aby ją ponownie położyć na miejsce, trzeba było ją wzmocnić, oplatając drutem. Gubernator przejął komendę. Polecił asystentowi dokładnie sprawdzić ściany, sufit i podłogę krypty, aby przekonać się, czy nie ma tak jakiegoś tajnego przejścia. Nie było żadnych śladów. Następnie rozkazał ułożyć trumny we właściwych pozycjach, a następnie rozsypać cienką warstwę drobnego piasku z plaży. Dzięki temu, każdy kto wejdzie do kryty, będzie musiał zostawić ślady. Ślady na piasku zostaną też, jeśli trumny przesuwa woda gruntowa, zalewająca rodzinny grobowiec. Kolejne dyspozycje Combermere'a dotyczyły marmurowej płyty zakrywającej wejście do grobowca. Polecił dokładnie ją przymurować, a następnie na miękkim jeszcze cemencie on sam, jak również kilku innych szacownych obywateli, odcisnęli swoje pieczęcie. "Teraz uczyniliśmy wszystko co w ludzkiej mocy, aby żaden intruz nie mógł dostać się do krypty, nie zostawiając po sobie śladów" - orzekł otwarcie kwietnia 1820 roku, czyli ponad dziewięć miesięcy po zaplombowaniu krypty Chase'ów, gubernator Combermere przebywał na plantacji Eldridge, zaledwie kilkaset metrów od grobowca. Jadł właśnie kolację z przyjacielem, Robertem Bowcherem Clarkiem. Obaj panowie, chcąc nie chcąc poruszyli temat zagadki "ruchomych" trumien z grobowca. Gubernator oświadczył, że od pogrzebu pani Clarke minęło chyba wystarczająco dużo czasu i że pora sprawdzić, w jakim stanie znajdują się pieczęcie i trumny. Wezwano miejscowego pastora, wielebnego Thomasa Ordersona. Kiedy dowiedział się, w czym rzecz, zgodził się wziąć udział w wyprawie do grobowca. Trzech mężczyzn wyruszyło w kierunku cmentarza. Po drodze Boecher Clarke wziął do pomocy kilku swoich robotników. Grupa liczyła więc już kilkunastu ludzi. Po kilku minutach marszu dotarli na miejsce. Gubernator, pastor i plantator dokładnie sprawdzili stan pieczęci, odciśniętych przed dziewięcioma miesiącami w cemencie. Były nienaruszone, wobec czego Bowcher Clarke kazał robotnikom usunąć cement i odsunąć marmurową płytę. Kiedy wejście do krypty stanęło otworem, mężczyźni zajrzeli do wnętrza. Trumny znowu były porozrzucane. Na piasku rozsypanym na podłodze nie było żadnych odcisków stóp, nie było też śladów działalności wody. Podłoga, sufit i ściany były nienaruszone. Niegdysiejszy kawalerzysta, który nie cofał się przed doborowymi oddziałami Napoleona, musiał w końcu przyznać się do porażki. Nakazał opróżnić grobowiec, a znajdujące się w nim szczątki pochować w innym miejscu. Od tego czasu krypta rodowa Chase'ów do dziś stoi nieczyste?Co sprawiało, że trumny w krypcie na Barbados ciągle się przemieszczały? Początkowo podejrzenie padło na miejscowych bandytów, którzy w jakiś sposób potrafili dostać się do grobowca znienawidzonego rodu Chase'ów i demolowali wnętrze powodowani żądzą zemsty. Jednak doświadczenie przeprowadzone przez gubernatora dowiodło, że do środka nie mógł się dostać żaden człowiek, nie pozostawiając śladów włamania, tak więc hipoteza ta upadła. Z tych samych względów odrzucono także teorię, zgodnie z którą trumny przesuwały się pod wpływem wody zalewającej grobowiec. Poza tym, w żadnym z pobliskich grobowców trumny nie ulegały przemieszczeniu. Brano tez pod uwagę możliwość wystąpienia lokalnego wstrząsu podziemnego, jednak musiałyby to być bardzo ograniczone i wyjątkowo regularne wstrząsy. Ruchy skorupy ziemskiej powinny tez przecież spowodować inne zniszczenia, lub chociaż być odczuwalne w okolicy, a niczego takiego wówczas nie zanotowano. Rozważano też możliwość działania złośliwych duchów - poltergeistów oraz telekinezy. Wśród miejscowej ludności krążyły natomiast pogłoski, jakoby za dewastację grobowca odpowiedzialni byli wyznawcy voodoo. Bez wątpienia w grobowcu Chase'ów działo się coś tajemniczego, jednak nikt nie potrafił w przekonujący sposób wyjaśnić dziwnej wędrówki trumien. Być może nie bez znaczenia był tu fakt, iż historia rodu Chase'ów pełna była przemocy, morderstw i samobójstw. Tak tragiczne wydarzenia, jak twierdzą znawcy przedmiotu, mogą przyczyniać się do powstania zjawisk określanych jako paranormalne. Mimo prawie dwóch stuleci, które już upłynęły od opisanych tu wydarzeń, zagadka rodzinnego grobowca Chase'ów nie doczekała się rozwiązania a opróżniona i stojąca otworem krypta do dziś przyciąga badaczy zjawisk Pamela Wilson chciała zejść do wnętrza grobowca, coś ostrzegło ją, żeby tego nie robiła. Postanowiła jednak wykonać zdjęcie swojego towarzysza na tle grobowca. Kiedy film został wywołany, okazało się, że Simon zniknął, a zamiast niego na zdjęciu pojawiła się niewyraźna sylwetka kobiety. Zdjęcie poddano komputerowej obróbce w wyniku której w miejscu, gdzie powinna być głowa, pojawiła się naga energia?Jedna z teorii parapsychicznych mówi, że kiedy umiera osoba młoda - zwłaszcza w wyniku morderstwa lub samobójstwa - uwalnia się nadwyżka energii psychicznej. Dwie trumny w grobowcu Chase'ów zawierały szczątki małych dzieci: Samuela Brewstera Amesa i Mary Chase. Samuel Chase Senior został zabity w czasie powstania niewolników w 1816 roku, a Dorcas Chase popełniła samobójstwo. Porównując mroczną zagadkę krypty Chase'ów z klasycznymi przypadkami aktywności poltergeista można zauważyć dość wyraźne podobieństwa. Dorcas i jej ojciec mieli kłopoty z osobowością - skrajne emocje, które nimi rządziły, mogły po ich śmierci spowodować zwiększoną aktywność poltergeista. Również niezwykle chaotyczny sposób, w jaki porozrzucane były trumny, przypomina efekty tego niezwykłego oddziaływania bezosobowej grzyby?Według jednej z hipotez, trumny w grobowcu mogły być spychane przez grzyby, o których wiadomo, że czasami podnoszą i kruszą nawet ciężkie płyty chodnikowe. Jednak w grobowcu nigdy nie znaleziono śladów takich grzybów. W latach 70-tych grupa studentów z uniwersytetu w Cambridge zaintrygowanych tajemnicą krypty z Barbados, przeprowadziła następujący eksperyment: w szafce w sali wykładowej umieszczono wielkie purchawki, aby sprawdzić, po jakim czasie grzyby ulegną całkowitemu rozkładowi. Okazało się, że po upływie pół roku grzyby wciąż były w doskonałym masonów?Wśród wielu szczególnie wymyślnych hipotez pojawiła się i taka, która o bezczeszczenie miejsca wiecznego spoczynku rodziny Chase'ów posądzała Obcych. Według zwolenników tej teorii, Obcy zdalnie przesuwali trumny, żeby zbadać ludzkie reakcje na niezwykłe zdarzenia, wymykające się jakiemukolwiek "ziemskiemu" wyjaśnieniu. Inna teoria głosiła z kolei, że cała zagadka jest jedynie intrygą loży masonów. Zgodnie z tymi spekulacjami, lord Comberemere wraz z braćmi ze swojej loży, z sobie tylko znanych powodów postanowił wymyślić i puścić w obieg tajemniczą opowieść o trumnach, które same się poruszają. Jednak wobec licznych dowodów oraz relacji świadków na temat poruszających się trumien hipotezę tę można z całą pewnością nie będzie "więcej zdjęć w komentarzu" bo ich zwyczajnie nie jest dużo. Kiedy zamykasz oczy i wyobrażasz sobie mumie leżące w piramidach, starożytny Egipt jest prawdopodobnie pierwszą rzeczą, która przychodzi Ci na myśl. Ale po odwiedzeniu tej dziwnej i nietypowej piramidy w północno-wschodniej Polsce niedaleko wioski Rapa, możesz znaleźć dobry powód do zastąpienia tego egipskiego wyobrażenia nowym, znacznie mniej znanym. Piramida Rapa została zbudowana przez Friedricha Heinricha Fahrenheita, ważnego urzędnika i szlachcica w Cesarskich Prusach Wschodnich, który był także zapalonym kolekcjonerem sztuki i podróżnikiem. Zafascynowany starożytnym Egiptem, zaczął on mieć obsesję na punkcie mumifikacji i faraonów wierzących w życie pozagrobowe. Nie jest jasne, czy Friedrich rzeczywiście próbował swoich sił w starożytnej magii, ale z pewnością był wystarczająco zaintrygowany, by wynająć Bertela Thorvaldsena (słynnego duńskiego rzeźbiarza z tamtych czasów), by wzniósł ogromny rodzinny grobowiec w kształcie miniaturowej piramidy egipskiej, oddalonej zaledwie o 5 kilometrów od jego majątków. Piramida Rapa została ukończona w 1811 roku, mając idealną kwadratową podstawę o bokach szerokości 10 metrów oraz 16 metrów wysokości, a na dodatek wewnętrzne kąty ścian to 51 stopni i 52 minuty - identycznie, jak piramidy w Gizie. Nie minęło wiele czasu, zanim grobowiec został zajęty. Zaledwie trzy lata po jego ukończeniu, trzyletnia córka Friedricha, Ninette, odeszła i została złożona w mauzoleum. Z biegiem czasu, więcej członków rodziny zostało pochowanych w niezwykłej krypcie, aż w końcu sam Friedrich został tu pochowany w 1849 roku. Pod koniec II wojny światowej rodzina Fahrenheita uciekła przed zbliżającymi się siłami sowieckimi. Armia Czerwona rozwaliła ściany mauzoleum i otworzyła groby, odcinając głowy zmumifikowanych trupów, rozbijając trumny i zostawiając piramidę Rapa na łaskę żywiołów. Paradoksalnie właśnie to prawdopodobnie uratowało pomnik przed zniszczeniem w czasach komunizmu i pogłębiło magiczną otoczkę budowli. Wciąż w idealnym stanie, gdy zostali zbezczeszczeni (pomimo klimatu i bagnistości obszaru), pozbawione głowy mumie nie poddały się rozkładowi. Sprawa stała się na tyle głośna, że ludzie przybywali z daleka, aby odwiedzić i sfotografować ciała. Mistycy przypisują to zjawisko potężnym polom energetycznym, stworzonym przez skrzyżowanie w miejscu trzech linii i wzmacnianym przez strukturę grobowca. Temu samemu zjawisku przypisuje się utrzymiwanie robaków i komarów z pobliskiego obszaru bagiennego z dala od piramidy. Z biegiem czasu miejscowi odbudowali pomnik, ale pozostawili bezgłowe ciała na pokaz dla zwiedzających. W 2008 roku, po ustaleniu tego miejsca jako zabytku, polski rząd umieścił mumie Fahrenheita z powrotem w zamkniętych trumnach i zapieczętował wejście na stałe. Obecnie turyści spoglądający przez zakratowane okna piramiddy Rapa nie widzą już bezgłowych mumii i zniszczeń spowodowanych przez wschodni front wojenny, ale cztery zasłonięte kwiatami trumny. Jak dojechać do Piramidy Rapa? Dojazd do piramidy Rapa nie jest łatwy i wymaga własnego samochodu. Najłatwiej jechać drogą numer 650, z której skręcamy w kierunku miejscowości Rapa (będzie znak). Dalej jedziemy prosto przez las, gdzie po około 8 kilometrach docieramy do znaku piramidy. Nie można zaparkować tuż przy ścieżce dojazdowej do mauzoleum, ale parking znaleźć można niecałe 200 metrów dalej - parking jest płatny (kilka złotych, tylko gotówka). Źródła Rożnów – niewielka wieś w województwie opolskim, w powiecie kluczborskim, w gminie Wołczyn. Jej początki sięgają średniowiecza. Pierwsza wzmianka pochodzi z 1297 roku, gdy książę głogowski Henryk nadał dobra rożnowskie Dytrykowi von Frankenbergowi. Ród ten był właścicielem majątków na ziemi kluczborskiej do początku XVIII wieku. Jeden z przedstawicieli tej rodziny był zaufanym rycerzem Władysława Jagiełły. W Rożnowie znajduje się kilka ciekawych, zabytkowych obiektów. A jeden z nich jest wyjątkowy w skali krajowej i europejskiej. To grobowiec rodzinny dawnych właścicieli tych ziem. I właśnie ten obiekt był powodem moich odwiedzin w pierwszych dniach września w Rożnowie. Grobowiec został zaprojektowany i wybudowany w 1780 roku dla rodziny von Eben. Carl Adolf August Freiherr von Eben und Brunnen, oficer armii pruskiej, zafascynowany Egiptem, zapragnął spocząć w grobowcu w kształcie piramidy. Jej projektantem był Carl Gotthard Langhans, którego dziełem jest Brama Brandenburska w Berlinie. Budowla ma 8,5 metra wysokości, zaś proporcje takie jak piramidy w Gizie. Wewnątrz spoczęło 28 członków rodziny. Grobowiec został splądrowany w 1945 roku przez czerwonoarmistów. Również w późniejszym czasie był bezczeszczony, tym razem już przez polskich chuliganów. Obecnie do środka nie można wejść, drzwi są zamknięte na kłódkę. Do Rożnowa dojechałem drogą z Kluczborka. Miejscowość leży na uboczu głównych szlaków turystycznych, z dala od głównych dróg województwa. Samochód zaparkowałem obok drewnianego kościoła św. Apostołów Piotra i Pawła, który znajduje się przy głównej drodze. Wszedłem na teren świątyni i po obejściu jej dookoła zauważyłem grobowiec. Z drogi go nie widać, bo przesłania go bryła kościoła. Piramida wybudowana została z cegły, posiada ścięty wierzchołek. Nie jest w najlepszym stanie. Od strony placu kościelnego nie wygląda jeszcze najgorzej. Od strony prywatnego ogrodu to już prawdziwa tragedia. Malutkie okna, które nawiązują do oka Horusa, mają kraty, wewnątrz jest ciemno, więc mogłem zobaczyć tylko zarysy stojących na posadzce trumien. Dostrzegłem, że do wnętrza trzeba zejść po kilku stopniach. Drzwi są zamknięte, nie można ich otworzyć. Nad wejściem znajduje się profilowany, nieco już zniszczony gzyms, zaś wyżej kamienna tumba z kartuszami herbowymi. Ponieważ grobowiec jedną ścianą graniczy z prywatnym terenem, poszedłem do właściciela działki, którego dom stoi tuż obok, aby zapytać o pozwolenie wejścia na jego posesję. Starszy pan nie robił żadnych problemów, a dodatkowo dowiedziałem się, że posiada klucze do kościoła. Mogłem więc po obejrzeniu piramidy wejść również do świątyni. Od strony ogrodu okna zasłonięte są cegłami. Ale zdjąłem kilkach z nich i próbowałem zrobić trochę zdjęć. Z powodu ciemności panującej wewnątrz i małego otworu, nie bardzo się się udały. Ale można dostrzec otwartą trumnę i leżące w niej zmumifikowane zwłoki. Jak mi powiedział właściciel posesji, obecnie znajduje się w grobowcu ok 12-14 trumien. A pierwotnie było ich 28. Przez okno nie mogłem jednak policzyć ile rzeczywiście trumien stoi w środku. Gołym okiem widać, że obiekt wymaga pilnego, kompleksowego remontu. Jeden róg piramidy trzyma się na słowo honoru. Gdzieniegdzie widać rosnące na cegłach rośliny. Jeśli nie będzie szybkiej decyzji o remoncie grobowca, to niedługo ten zabytek może się zawalić. Jak wspomniałem wyżej, tuż obok grobowca stoi drewniany kościół. Albo raczej powinienem napisać odwrotnie, obok kościoła stoi grobowiec. W każdym razie, jak już przyjrzałem się z każdej strony piramidzie, zainteresowałem się drugim zabytkiem. Kościół św. św. Piotra i Pawła został wzniesiony w 1788 roku, jest więc nieco młodszy od stojącego tuż obok grobowca rodziny von Eben. Ale prawdopodobnie w tym miejscu stała wcześniej inna świątynia. Pierwsza wzmianka o kościele w Rożnowie pochodzi bowiem z 1376 roku. Wtedy nosił wezwanie św. Trójcy. Od 1530 roku użytkowali go protestanci. Również obecny kościół wznieśli ewangelicy i korzystali z niego do końca II Wojny Światowej. Kościół jest orientowany, o konstrukcji zrębowej, posadowiony na betonowo- kamiennej podmurówce. Prezbiterium jest trójbocznie zamknięte, szersza nawa jest prawie kwadratowa – różnica w długości ścian wynosi ok. 10 cm. Do prezbiterium od strony północnej przylega kwadratowa zakrystia. Do nawy od zachodu dobudowana jest wieża na rzucie kwadratu. Prezbiterium i nawa pokryte są dachami siodłowymi, zaś wieża, która posiada trzy kondygnacje, nakryta jest baniastym hełmem z latarnią. Dachy pokryte są gontem, zaś wieża o konstrukcji słupowej jest oszalowana. Po obejrzeniu kościoła z zewnątrz, poprosiłem właściciela kluczy, by otworzył mi drzwi. Niestety zbyt wiele nie umiał mi powiedzieć o świątyni, jej zabytkach, jej historii. Wnętrze świątyni jest skromne, odnowione. Sklepienie drewniane, płaskie. Wzdłóż północnej ściany biegnie empora, będąca niejako przedłużeniem chóru. Najciekawszy i najcenniejszy jest jednak gotycki tryptyk pochodzący z końca XV wieku. Tryptyk posadowiony jest na predelli, czyli podstawie nastawy ołtarzowej w postaci skrzyni. Forma ta rozwinęła się w okresie gotyku. Rożnowska predella pokryta jest malowidłami przedstawiającymi popiersia św. Hieronima, Jana Jałmużnika, Antoniego i Jana Chrzciciela. Tryptyk, czyli nastawa ołtarzowa składająca się z części środkowej i dwóch bocznych skrzydeł, odnawiany był w 1913 roku. W części środkowej przedstawia patronów kościoła, św. Piotra i św. Pawła z ich atrybutami. Skrzydła boczne pokryte są obrazami przedstawiającymi świętych kościoła katolickiego. W kościele jest jeszcze jeden cenny zabytek, a mianowicie chrzcielnica zdobiona akantem pochodząca z około 1700 roku (akant – rodzaj roślin). Barokowa rzeźba anioła chrzcielnego pochodzi z XVIII wieku. Ładnie prezentują się też stacje Drogi Krzyżowej, ale nie mam pojęcia z jakiego okresu pochodzą. Być może są współczesne. Każdemu polecam wycieczkę do Rożnowa w województwie opolskim. Piramida jest wyjątkowym zabytkiem, zbyt wielu takich nie znajdziecie ani w Polsce ani w Europie. Mam nadzieję, że najbliższym czasie zostanie przeprowadzona jej kompleksowa renowacja. Również kościół wart jest zwiedzenia. Tak pięknego, gotyckiego tryptyku nie znajdziecie w każdej świątyni. Polecam!!! Polecamy efektowne grobowce, pomniki Zadzwoń! 509 535 062 Zaprojektujemy odpowiedni grobowiec Pomożemy wybrać najlepszy materiał Grobowce, pomniki – kilka słów o… Pomniki są formą rzeźbiarsko-architektoniczną lub rzeźbiarską, w postaci budowli, posągu, grupy rzeźb, obelisku, kamienia lub płyty pamiątkowej. Wznosi się je dla upamiętnienia jakiejś osoby lub zdarzenia. W mowie potocznej używa się czasami wyrażenia „pomniki” zamiennie do „nagrobki”, czyli w znaczeniu „pomniki nagrobne”. Słowo pomnik wywodzi się ze staropolskiego „pomnieć”, czyli „pamiętać”. Grobowce mają na celu upamiętnienie miejsca pochówku jednej lub bardzo często wielu spokrewnionych osób. Występują jako samodzielne budowle, w kształcie kaplicy umieszczoną nad podziemną mogiła na cmentarzu lub wyodrębnioną formą architektoniczno-rzeźbiarską, umieszczaną w kaplicy, nawie lub podziemiu kościoła. W przypadku kompozycji rzeźbiarskich grobowce najczęściej występują w kształcie sarkofagu, trumny lub katafalku i zawierają wizerunek zmarłego, jako rzeźby całej postaci lub tylko w formie portretu. Grobowce jako budowle występują również w zróżnicowanych formach. Budowano je najczęściej jako: piramidę, hypogeum, tolos lub kubbę. Większość osób wie, jak wygląda piramida. Klasyczna piramida jest budowlą w kształcie ostrosłupa prawidłowego o czworokątnej podstawie, ale występują też kształty zbliżone, nie zachowujące zasadniczych proporcji. Hypogeum jest pomieszczeniem podziemnym opartym na planie koła, najczęściej wykutym w skale, czasem z niewielką nadbudówką nadziemną. Tolos jest podziemną kamienną budowlą na planie koła przykrytą kopułowym, czasem płaskim sklepieniem, a niekiedy w ogóle bez żadnego sklepienia. Mógł powstać wskutek usypania kopca z ziemi nad głównym pomieszczeniem, w którym znajdowały się szczątki zmarłego. Kubba, czasem zamiennie mauzoleum to najczęściej monumentalna budowla o bogatych zdobieniach architektonicznych, przykryta kopuła wspartą na pendentywach, czyli charakterystycznych dla tej formy elementach architektonicznych pozwalających na wsparcie kopuły o podstawie koła i osadzenie na podstawie budowli opartej na planie kwadratu. Opisane formy występowały w różnych kulturach na przestrzeni kilku tysiącleci. Obecnie wznoszone grobowce łączą różne elementy czerpane ze starożytnego dorobku, ale nie mają już monumentalnych rozmiarów. Oferta pomników i grobowców Zakładu Kamieniarskiego Orgas – Biskupiec

grobowiec w kształcie trumny